czwartek, 25 kwietnia 2013

Rozdział 17

Wciskamy "Play" i czytamy ;)

"Ach, ten męski urok"


 Kiedy rano tworzyłam oczy, nie byłam pewna czy już się obudziłam, czy też jeszcze mi się coś śniło. Leżałam bowiem w świeżo pościelonym łóżku.  Nigdy wcześniej tu nie byłam. Musiała być to sypialnia Paula, ponieważ wszędzie na około znajdowały się zdjęcia Sovi. Niechętnie wstałam z łóżka i podeszłam do okna. Za szybą rozpościerały się piękne widoki. Rzeszowskie miasto pobudzone do życia. No to teraz pora na mnie. Dopiero teraz ogarnęłam się, że spałam w codziennym ubraniu. Wyszłam z sypialni i skierowałam się do salonu. Tam na kanapie, na której wczoraj wylewałam łzy słodko spał Paul. Postanowiłam go nie budzić. Szybko podreptałam do kuchni, aby zrobić śniadanie. Najpierw jednak wyciągnęłam z kieszeni spodni telefon i wybrałam numer do Nawrockiego. Próbowałam trzy razy, ale druga strona nie odpowiadała. Poddałam się i wróciłam do przyrządzania śniadania. Postawiłam na omlety. Musiałam przeszukać miliony szafek i półek, aby w końcu znaleźć upragnione produkty. W mieszkaniu Paula panował ogromny chaos, co już zdążyłam zauważyć. No bo kto trzyma sztućce w lodówce? (...) W końcu udało mi się przygotować posiłek. W tym samym czasie do kuchni w samych bokserkach wparadował Paul.

- Ups, przepraszam... Myślałem, że jeszcze śpisz. Przebiorę się lepiej.

Zbyt się nie sprzeciwiałam. Podałam jedzenia na stół i czekałam na przyjście Paula. W końcu ten uraczył mnie swoją obecnością tym razem będąc w ubraniu.

- Omlety!!!!!!!
- Hahah wiedziałam, że trafię w twój gust kulinarny. Paul mówi po polsku?
- Gust kulinarny? Zazwyczaj jem coś na mieście, albo idę do Ignaczaków. A jeśli chodzi o polski, to ciągle kształcę swoją mowę.
- Tam urządzasz sobie stołówkę?
- Nawet nie wiesz jak Iwona Ignaczak wspaniale gotuje! Niebo w gębie. A kotleciki to jej popisowe danie
- Hahahah, bardzo chciałabym ją poznać!
- Możesz już dziś będziesz mieć okazję.
- Słucham?
- Zabieram cię dziś na Plebiscyt Rzeszowskich Sportowców! Nominowany na najlepszego rzeszowskiego sportowca roku jest Igła, a cała Sovia jest zaproszona na tą galę. Trochę smutno było by mi iść samemu - Paul zrobił słodką minkę i zaczął szybko trzepotać rzęsami
- Hahah, nie ma mowy! Nigdzie nie idę! Będzie tam dużo Resoviaków, których nie znam, po drugie nie mam żadnej galowej sukienki czy coś. Wszystko zostało w Bełchatowie.
- Nie marudź! Zaraz zabieram cię na zakupy. Myślę, że nie wykończysz mojego konta bankowego...
- Hahah, idiota! Ale ja powtarzam, że nigdzie nie idę.
- Poznasz szybko Iwonę, a z resztą szybko załapiesz kontakt.
- Nie chcę nigdzie iść. Mam ochotę zjeść kubełek lodów i obejrzeć Dirty Dancing.
- Twoje marzenie spełnimy, jak wrócimy z gali. No prooszę!

Ach ten męski urok. 

- Hmm... No cóż... Daj mi 20 minut. Mogę skorzystać z twojej łazienki?
- Jasne, jest do twojej dyspozycji. Czuj się tu jak u siebie. Nowe szczoteczki do zębów znajdziesz koło prysznica, ręczniki w szafce pod umywalką, a z resztą sobie poradzisz - uśmiechnął się Lotman
- Instrukcję proszę! Nie no, dam sobie radę. Ale jeszcze raz mówię, że to nie jest najlepszy pomysł!
- Czekam za dwadzieścia minut w salonie!

Pędem pobiegłam do łazienki. Orzeźwiający prysznic znacznie pobudził moje ciało. Następnie otworzyłam szafkę, która znajdowała się nad lustrem. Znalazłam tam masę damskich kosmetyków. Tę sprawę wyjaśnię z Paulem później. Skorzystałam z mleczka do demakijażu, a następnie nałożyłam lekki makijaż. Swoje ubranie tylko  wyprostowałam, bo nie miałam możliwości założenia czegoś świeżego. Dumna ze swej punktualności chwyciłam w dłoń torebkę i stawiłam się w salonie.

- Widzę, że kosmetyki siostry się przydały?
- Właśnie miałam to z tobą wyjaśnić... Ty masz siostrę?
- Tak, szesnastoletnią. Jeszcze gówniara z niej. Często do mnie przyjeżdża, a kilka jej rzeczy u mnie zostaje.
- Mam nadzieję, że się nie zezłości.
- Phi, nawet się nie dowie! Możemy już jechać?
- Nie...
- No proszę Gooooosiu!
- Szybko, wychodzimy zanim zmienię zdanie.
- Oł jeah!

Wyszliśmy z mieszkania, a Paul zamknął za nami drzwi. Następnie zeszliśmy na parter i wyszliśmy z budynku. Stojąc na kostce przed blokiem rozglądałam się na około szukając pojazdu, którym mieliśmy się dostać do galerii.

- Czyli rozumiem, że na piechtaka? - zagaiłam

Paul wskazał palcem swój czarny motor zaparkowany kilkanaście metrów od nas.

- Żartujesz sobie? Nigdy nie siedziałam na czymś takim.
- Nigdy nie jest za późno, aby zrobić to pierwszy raz. - Paul wyciągnął zza pleców kask dla mnie. To dziwne, bo nie zauważyłam, aby wychodził z nim z domu.
- Ponownie nie ma mowy! Nie wsiądę na to coś! Nie chcę być dawcą narządów!
- O czym ty mówisz? Daj się ponieść!
- Tak, daję się ponieść: jupii! Wystarczy? Możemy iść piechotą lub wezwać taksówkę?
- Chcesz iść piechotą godzinę albo czekać pół na taksówkę, a potem jechać przez centrum przez cztery kwadranse?
- Wolę to niż motor...
- Oj, nie marudź! Wsiadaj!

Paul popchnął mnie w stronę pojazdu. Czułam się lekko skrępowana, ponieważ pierwszy raz mam do czynienia z czymś takim. Kto to w ogóle wymyślił?

- Ja nawet nie umiem na to wsiąść....
- Chcesz tu sterczeć do wieczora?

Z ogromnym oporem usiadłam na motorze, a Paul rozgrzewał (czy jak to się tam mówi) silnik.

- Trzymaj się mnie mocno! - dopowiedział

Objęłam siatkarza mocno w pasie i ruszyliśmy w drogę. Nie wiem z jaką prędkością jechaliśmy, ale dla mnie to była maksymalna adrenalina. Dosięgnęło mnie wspaniałe uczucie. Czułam ten wiatr we włosach i dźwięk omijających nas samochodów. Może nie jest to tak romantyczne, jak kolacja w Paryżu, ale może być. (...) W końcu dotarliśmy na miejsce. Paul zaparkował motor niedaleko wejścia do centrum handlowego i wprowadził mnie do środka.

- Musimy ci kupić sukienkę najlepiej granatową lub beżową, do tego buty, torebkę... - zaczął wymieniać Paul
- Dlaczego granatowa lub beżowa?
- Zakładam koszulę w jednym z tych kolorów. Musisz do mnie pasować
- O boże... Czy nie wystarczy mi zwykła zwiewna sukienka, której użyję jeszcze kilka razy, a nie okazjonalna suknia, którą włożę raz?
- W sumie to i bez zbędnych dodatków będziesz wyglądać ładnie... No, ale nie marudź już! O, chodź tam!

No i zwiedziliśmy kilkanaście sklepów, w których nie było nic na czym mogłabym zawiesić oko.

- Poddaję się. Nie chce mi się dalej tu łazić... Wracajmy do domu, proszę!
- Jeszcze tylko tam!

 Tym razem weszliśmy do jakiegoś sklepu, który w ogóle nie zwrócił mojej uwagi. W środku świeciły pustki, a przy cenach ubrań można było dostrzec kilka zer... Totalnie bez zapału, przeglądałam zawartość wieszaków. I tak nie liczyłam na cud. W końcu usłyszałam wołanie Paul'a. Przemierzyłam pół sklepu, aby w końcu znaleźć go w towarzystwie ekspedientki. Miła kobieta przywitała się ze mną i podała mi kilka naprawdę ślicznych sukienek. Czym prędzej popędziłam do przymierzalni. Będąc już w środku jeszcze raz wykręciłam numer do Nawrockiego lecz ten znowu nie dobierał. Czyżby złośliwość losu?

    Zaczęłam od granatowej sukni sięgającej do ziemi, z dekoltem w kształcie litery V. Szybko ją na ciebie nałożyłam i wyszłam, aby zaprezentować się siatkarzowi i sprzedawczyni. Zauważyłam Paula, który siedział na sofie popijając swoją kawę. Wyglądało to zupełnie tak, jak we wszystkich amerykańskich filmach. Chciałam zachować nastrój więc obróciłam się wokół własnej osi i popatrzyłam na parę obserwującą mnie.

- Nie, jest za długa i nie pasuje do tej okazji. Dodatkowo nie pasuje ci do cery! - skarciła mnie pani Marta

Zdenerwowana weszłam do przymierzalni i tym razem założyłam sukienkę w kolorze krwistej czerni, która sięgała mi do ud. Czułam się w niej lekko niekomfortowo, ale i tak musiałam wyjść do obserwatorów.

- To jest czerwień, a nie granat, ani beż! Z resztą jest za krótka. - teraz swoje dwa grosze dołożył Paul
- Nie możemy wziąć pierwszej lepszej i wyjść? - dodałam wchodząc do przymierzalni

Nie usłyszałam odpowiedzi więc weszłam z powrotem i tym razem założyłam sukienkę, która była strzałem w dziesiątkę. Beżowa sukienka, wąska do pasa, a dalej lekko rozkloszowana, z lekkim dekoltem, z długością do kolan. Zadowolona z wyboru wyszłam, aby się pokazać.

- Bingo! Jest świetna. Teraz buty!

Marta podeszła do mnie i kazała mi założyć na siebie czarne szpilki. Nie miałam ochoty się z nią kłócić. Przymierzyłam jedyne buty, które mi dała i były dobre. Zdjęłam z siebie galowe ubranie i wraz z Paulem podeszłam do kasy, aby zapłacić za zakupy.

- A co ty robisz? - spytał, gdy sięgałam do torebki po portfel
- Płacę za swoją sukienkę? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie
- Ani mi się waż! Jesteś moim gościem w Rzeszowie wiec to ja za ciebie płacę ;)

Nie sprzeciwiłam się. Paul zapłacił za wszystko i wyszliśmy z tego przeklętego sklepu. Później odwiedziliśmy tylko kilka drogerii i byliśmy gotowi, aby powrócić. Ponownie staliśmy na parkingu obok motoru. Tym razem to ja pierwsza usiadłam na pojeździe. Pragnęłam jak najszybciej pojawić się w domu przyjaciela. po kilku minutach dotarliśmy do celu. Szybko wbiegłam po schodach i otworzyłam drzwi po czym zdjęłam buty z obolałych nóg i "walnęłam" się na sofę.

- Paul, ja nigdzie nie idę! Nie wyciągniesz mnie nigdzie i tyle... Nie mam ochotę na zabawę ani na żadne takie.
- Myślałem, że już to przerobiliśmy. Nie martw się, ja też nie zamierzam zostawać tam do końca. Zostanę do ogłoszenia wyników, potem trochę pobaluję z Igłą i spadam stamtąd. Mnie też nie kręcą takie ceregiele.
- Paul? Czy ja dobrze słyszę? Pełny polski!
- Tak, tak. Trening czyni mistrza! To jak? Idziesz?
- Muszę?
- Spiesz się, bo wychodzimy za godzinę!
- Zamorduję cie kiedyś!

Niechętnie wstałam z łóżka i podeszłam pod moją torbę skąd wyjęłam najpotrzebniejsze kosmetyki, które kupiliśmy przed chwilą w galerii. Powlokłam się do łazienki zamykając ją na klucz. Kilkakrotnie Paul dobijał się do drzwi, ponieważ nie wychodziłam stamtąd od około 40 minut. Nie mam ochoty tam iść, ale już skoro zostałam zmuszona to muszę dobrze wyglądać ;) Rozczesałam włosy i spięłam sobie starannego koka. Wraz z gotowym makijażem i fryzurą nareszcie wyszłam z łazienki, co nie uszło uwadze Paula, który od razu wparadował do toalety, a raczej wbiegł.  Teraz pora na ciuchy... Torebki z zakupami przeniosłam do sypialni Paula i zaczęłam przygotowania do imprezy. Założyłam świeżą bieliznę, a następnie sukienkę. Podeszłam do lustra i kilkakrotnie obróciłam się wokół własnej osi. Sukienka była naprawdę rewelacyjna! Dla dopełnienia założyłam szpilki i byłam gotowa, na tą "zabawę"... Wychodząc z pokoju jeszcze raz kątem oka spojrzałam na swoje odbicie w lustrze.

Co ten durny Michał we mnie widzi? Zwykła szara dziewczyna. Ogromne zielone oczy i szpetny nos, a do tego kłapciaste uszy. Nieproporcjonalnie zbudowana osoba, nawet lekko umięśniona. Nie jestem wyjątkowa ani nawet inna. 


W końcu wyszłam z sypialni siatkarza. Ten siedział już na sofie w salonie i oglądał przypadkowy mecz siatkówki na Polsacie Sport.

- Jestem już gotowa. Idziemy?

Chłopak wyłączył telewizor, wstał i odwrócił się patrząc na mnie. Jego oczy przejechały mnie od góry do dołu analizując każdy centymetr mojego ciała. Potem przechylił głowę na jedną i drugą stronę, po czym utworzył usta szeroko ze zdziwienia.

- WOW! Wyglądasz niesamowicie! - powiedział, gdy się lekko otrząsnął
- Dziękuję, dziękuję. Po części to twoja zasługa. I nie schlebiaj mi tak, bo wpadnę w samouwielbienie!

Paul wybuchnął śmiechem i w takim humorze zeszliśmy na parter. Kazałam przyjacielowi zamówić taksówkę, a sama wyjęłam  telefon z mojej niepasującej do niczego torebki. 
42 nieodebrane połączenia od:Michał Winiarski
O, patrzcie Michał sobie nagle o mnie przypomniał! Weszłam w kontakty i zjechałam suwakiem na literkę "J". Ponownie wykręciłam numer do Nawrockiego. Po drugiej stronie było cicho. Próbowałam jeszcze dwa razy aż w końcu się poddałam. Wyszłam z budynku i zobaczyłam Paula niedaleko swojego motoru.

- Zamówiłeś taksówkę?
- Tak, tutaj stoi - Paul pokazał palcem na swój motor
- Ponownie stroisz sobie żarty? Może nie widzisz, ale mam na sobie sukienkę, która lekko krępuje mi ruchy! 
- Nic nie będę podglądał. Wsiądziesz i wysiądziesz! Albo to albo idziesz na piechotę...
- Cholera... Dawaj ten kask!

Wyrwałam przyjmującemu kask z ręki i nałożyłam na głowę. Popatrzyłam się krzywo na pojazd. Głośno wzdychnęłam i usiadłam okrakiem na jednośladzie. Paul zaczął się śmiać i usiadł przede mną. Po chwili byliśmy już w drodze. Mocny wiatr cały czas rozwiewał moją sukienkę więc musiałam ją gładzić i przytrzymywać. To pewne, że nigdy sobie nie kupię motocykla. Dotarliśmy na miejsce po siedmiu minutach. Paul zaparkował za budynkiem, a ja wysiadłam i ostatni raz poprawiłam wygląd. Budynek prezentował się naprawdę wspaniale. Wokół mnie znajdowały się same nieznane twarze. To na pewno sami sportowcy, ich rodzina i przyjaciele.

- Paul wejdź sam do środka, a ja zaraz dojdę. Ada do mnie dzwoniła rano, muszę do niej odpisać, żeby się nie martwiła.
- Ale nie zrobisz mi psikusa typu, że zaraz stąd pójdziesz?
- Oj nie, nie. Nie gadaj tyle, tylko wchodź. Zaraz dołączę.

Paul posłusznie wszedł do środka, a ja wróciłam na parking. Najpierw z torebki wygrzebałam wizytówkę Pauliny i napisałam jej krótkiego esemesa, a później już ostatni raz wykręciłam numer do Nawrockiego.

- Halo? - Odezwał się głos ze słuchawki
- Cześć, Gosia z tej strony. Muszę Ci coś powiedzieć....


__________________________________________________
Rozdział według mnie słaby, ale mam nadzieję, że wam się podoba ;) Dziękuję za 13k wyświetleń ;) Ale zauważyłam, że coś mało komentujecie ;c Bardzo proszę o komentarze nawet jeśli mają być niepochlebne ;) Jak zapewne zauważyliście po raz kolejny zmieniłam wygląd bloga xd Cały czas coś mi nie pasuje i chce to ulepszać, ale nie wiem czy mi to wychodzi ;) Tak czy inaczej w najbliższym tygodniu żadnych zmian ;) Następny rozdział postaram się dodać w niedzielę, ale nic nie obiecuję ;) Wiem, że będziecie uważać, że rozdział jest krótki, ale postanowiłam dodawać częściej, ale krótsze ;)
---------------------------
Jak myślicie po co Gośka zadzwoniła do Jacka Nawrockiego? Piszcie swoje propozycje w komentarzach! ;D
---------------------------
Jeśli chcesz być informowany o nowych rozdziałach zajrzyj w zakładkę "Informator" tuż pod opisem bloga ;)

CZYTAM=KOMENTUJĘ!



69 komentarzy:

  1. Fajny rozdział... Wyobraziłam sobie Paula czekającego na "pokaz" ;D Co do tego motoru, to musi najpierw wsiąść kierowca. Jeśli pierwszy wsiądzie pasażer, o prowadzący nie ma możliwości wsiąść na pojazd bez uszkodzenia pasażera. Wiem z własnego doświadczenia :) (Ale to tylko taka mała dygresja). Nie mam pojęcia, czemu Gośka zadzwoniła do Jacka..
    Zapraszam do siebie na 15 rozdział:
    http://nawiedzona-deskorolka.blogspot.com/

    Pozdrawiam, no_princess ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo ;)
      Ta twoja rada dotycząca motoru bardzo się przyda, serdecznie dziękuję ;)
      Pozdrawiam ;)

      Usuń
  2. Kolejny świetny wygląd! *__*
    Mi to nie przeszkadza, że tak go zmieniasz wręcz przeciwnie ;)
    Bardzo mi się podoba ten wpis!
    Wyróżnia się, bo ma taki wesoły charakter ;)
    Boję się, że Gośka zadzwoniła do Jacka, aby odnowić związek... W sumie to byłoby bez sensu, ale trzeba mieć to na uwadze ;)
    Pozdrawiam volleygirl ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;)
      Dlaczego Gośka zadzwoniła do swojego ex? Wszystko się wkrótce okaże ;)

      Usuń
  3. No właśnie tak patrzę, a tu coraz inaczej! :)
    Rozdział fajny, nie jest za krótki, w sam raz :D
    A Paul z motorem to niamniusio :3
    Być może po to żeby jakoś "udupić" Winiarka? :o
    pozdrawiam, Julka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inaczej, inaczej ale chyba lepiej ;)
      Cała sprawa z telefonowaniem się wkrótce rozwiąże ;)
      Pozdrawiam ;>

      Usuń
  4. Świetne!! :)) /Ola ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny rozdział. Oby tak dalej...

    OdpowiedzUsuń
  6. OEOEOEOEOOEOEO! *_*
    Jaram się tym blogiem ;3
    Ciekawa jestem co dalej się stanie na tej imprezie ;3
    Jakiś mały Paulowo-Gośkowy romansik?
    Mam nadizeję, że tylko nas tak wkręcasz z tym Nawrockim i ona wcale nie chce odnowić związku ;D
    Pozdrawiaam ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała tajemnica z romansem wkrótce nie będzie już tajemnicą ;)

      Usuń
  7. nie mogę sie doczekać kolejnego rozdziału! mam nadzieję, że Gosia nie chce wrócić do Jacka..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ps. zapraszam na nowy :)
      http://the-best-is-yet-to-come-xx.blogspot.com/2013/04/i-dont-like-your-girlfriend.html

      Usuń
    2. Gośka ma zdolność do błyskawicznego wpadania w kłopoty więc u niej wszystko jest możliwe ;)
      Zaraz do ciebie zajrzę ;*

      Usuń
  8. świetny rozdział :D zaczełam czytać dzisiaj i mega mnie wciągneło! czekam na kolejny
    pozdrawiam Luna :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo ;)
      Polecam przeczytanie rozdziałów od początku, aby bardziej wkręcić się w historię ;)
      Pozdrawiam, miłego weekendu ;D

      Usuń
  9. Świetne! Fajnie, że Gosia zawitała u Paula. Podczas tych przymiarek wyobraziłam sobie scenę jak z Pretty Woman. Nie wiem czemu tak oponowała przed jazdą tym motorem. Ja bym z chęcią wsiadła i to jeszcze z Paul'em ^^ Czemu Gosia zadzwoniła do Jacka? Pochłania mnie to pytanie. Czekam z niecierpliwością i pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też pisząc to starałam sobie wyobrazić Julię Roberts ;3
      Z Paulem to chyba każda chciałaby jechać xd
      Zostawiam cię na razie z tym pytaniem ;)
      Pozdrawiam :*
      ;x.

      Usuń
  10. Paul jest taki słodki i opiekuńczy ;3 Można mu zaufać, wygadać się mu i wtulić do piersi. Taki człowiek to skarb nie przyjaciel! Bardzo wzruszył mnie początek rozdziału. W sumie to nie wiem dlaczego. Przez chwilę wczułam się w rolę Gośki. Dlaczego ona stawia opór Michałowi? Może brakuje jej z jego strony tej czułości, którą daje Paul. Rozbawił mnie ten moment o omletach xD Wyglądało to trochę jak rozmowa moja i koleżanek ;) Ja też czytając o zakupach miałam przed oczami film Pretty Woman. Uwielbiam ten film! Trochę boję się o Gośkę, bo wydaje mi się, że Paul lekko nią manipuluje i rządzi. Jednak to tylko moja skromna opinia ;) Mam nadzieję, że na tej imprezie nic pomiędzy nimi nie zajdzie. Może pozna jakiegoś Resoviaka, który zawróci jej w głowie? Opcji jest mnóstwo, ale to ty wybierzesz prawidłową ;) Nie mogę się doczekać kolejnych zapewne równie świetnych wpisów! Czekam z niecierpliwością - Beti ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za tak bardzo wyczerpujący komentarz ;) Nawet nie wiesz jak mocnego to daje koopa! Rozpatrzę wszystkie twoje propozycje ;) Pozdrawiam.

      Usuń
  11. Jak można urywać w takich momentach? Dziewczyno, jesteś niesamowita! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahah, dziękuję bardzo ;*
      Jak widać po mnie można się wszystkiego spodziewać ;)
      Buziaki :*.

      Usuń
  12. Nadrobiłam dziś całość i jedyna dygresja jaką mam do ciebie to: JAK MOŻNA PRZERWAĆ W TAKIM PUNKCIE KULMINACYJNYM?! Informuj mnie, jeśli możesz! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po mnie można się wszystkiego spodziewać xD
      Jeśli chcesz być informowana o nowych rozdziałach zajrzyj w zakładkę "Informator" ;)

      Usuń
  13. Hahaha kochany Paul :) nie wiem czemu, ale wydaje się być takim dobrym, przyzwoitym i uroczym przyjacielem :) do tego jak baba biegał po sklepach <3 mam wrażenie, że jego bardziej ten wypad zafascynował niż Gochę :D
    ach, ja nie rozumiem czemu się tak upierała, żeby z nim nie iść :D takiej okazji na imprezę z TAKIM siatkarzem nie można opuścić :D! do tego oczyma wyobraźni widziałam, jak pięknie wyglądali razem *.*
    Uduszę, uduszę, uduszę za to zakończenie! :) jak można przerywać w takiej chwili! :)
    Nie mogę się doczekać opisu tej imprezy i...rozmowy z Jackiem o.O żeby tylko nie powiedział jej czegoś przykrego i nie zrezygnowała z towarzyszenia Paulowi na tej imprezie :<

    Pozdrawiam ciepło ;*
    naranja-vb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, dziękuję ;)
      Wkótce się dowiesz co zaszło na imprezie ;)
      Buziaki ;*

      Usuń
    2. A ja dziękuję, już oficjalnie, za nominację do Liebster Aword :)
      Odpowiedzi w zakładce "Nominacje" na moim blogu :)

      Przy okazji zapraszam na nowy rozdział ;*

      Usuń
  14. Nominuję cię do nagrody Liebster Award! Więcej informacji na moim blogu! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Fakt rozdział krótki może i to lepsza metoda na krótsze rozdzialy i czestsze ;) Jakos mało tego Michała ;/ On musi przejsc konfrontacje z Paulem (męską) xd .

    OdpowiedzUsuń
  16. Swietny rozdzial ^_^
    Moglabys wlaczyc wersie na telefon ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;)
      Zauważyłam, że dużo z Was się na to skarży więc jutro to zmienię ;)

      Usuń
  17. Tirarira teraz bede chodzić i śpiewać jak osioł ze shreka :) Bardzo fajny rozdział ale KRÓTKII . WIECEJ WIECEJ WIECEJ :) Zapraszam do siebie pieprznieta.blogspot.com
    Pozdrawiam Annie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;)
      Rozdział krótki, bo czasu brak, ale wkrótce to nadrobię ;D
      Zaraz do ciebie zajrzę. Buziaki ;*.

      Usuń
  18. kompletmnie nie mam pomysłów, dlaczego ona tak często dzwoniła do Nawrockiego. ale może być ciekawie:)
    zapraszam do mnie, na nowy rozdział:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Kiedy następny??? ;* Kocham twoje opowiadanie. Jest takie hipnotajzing. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo ;) Niezmiernie mi miło ;D
      Pracy nad nowym jeszcze nie rozpoczęłam więc prędko się nie pojawi ;c

      Usuń
  20. Ale się porobiło! Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw :-) Ciekawe co się zdarzy na tej imprezie! ŚWIETNE OPOWIADANIE!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie ;)
      Każda opinia się dla mnie liczy ;3
      Buziaki! ;*.

      Usuń
  21. Dziewczyno, szybko bierz się za pisanie następnego rozdziału! Nie rób nam tego i nie trzymaj nas w niepewności. Działaj!
    A co do Jacka, to nie mam żadnych pomysłów, ale myśle, że jak zawsze zaskoczysz nas jakąś ciekawą intrygą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety obawiam się, że kolejny nie prędko przeczytacie ;c Dziś mam konkurs recytatorski, a na majówkę wyjeżdżam ;c Jestem postaram się coś wykombinować ;)
      Dziękuję za miłe słowa i buziaki ;*

      Usuń
  22. Jej, dziękuję Ci za miły komentarz i zaproszenie na Twoje opowiadanie =) Warto tutaj zajrzeć!

    A u mnie nowy:
    http://przekraczajac.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. zapraszam do siebie na przemoknietesercaa.blogspot.com - nowy rozdział :)
    przepraszam, że nie napisze czegos odnosnie twojego opwowiadania, ale jestem na etapie czytania :D jak skończę to będę komentować na bieżąco.
    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie zachęcam do przeczytania rozdziałów od początku ;) Buziaki ;*

      Usuń
  24. Świetna nuta! *__*
    Uwielbiam Coldplay <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uwielbiam ten zespół ;3 Świetne teksty, świetna muzyka ;)

      Usuń
  25. Może byś tak dodała w końcu ten rozdział?! Zaczynasz nas lekceważyć!!!! -,-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słucham? -,- Przepraszam bardzo, ale nie jestem totalnym nołlajfem. Mam rodzinę, przyjaciół i inne zajęcia. Nie siedzę 24h na dobę przy komputerze więc nie mam możliwości, aby codziennie coś dodawać. Rozdziały się nie pojawiają, ponieważ jest weekend majowy, a mnie nie ma w domu. Proszę o cierpliwość, bo nie jestem maszyną do pisania. I wcale was nie lekceważę. To, że nie mogę, to nie mogę. Po każdej dłuższej przerwie serdecznie przepraszam więc nie widzę powodów do unoszenia się. Nie pozdrawiam.

      Usuń
  26. Meeega! I jeszcze ta piosenka! Ubóstwiam Cię! <3 Czekam na kolejny rozdział! :-) U mnie już osiemnasty jest, zapraszam do czytania :-)
    www.siatkarskimioczamiwidziane.blogspot.com :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS Coldplay moim bóstwem.. <3

      Usuń
    2. Dziękuję ;)
      Moim też! <3

      Usuń
    3. U mnie numer 23, a jutro 24 ;-)
      Czekam na nowy ciągle! :-)

      Usuń
  27. Zapraszam na nowy u siebie ;]
    http://grasz-wygrywasz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  28. Hee ; * Kiedy bd nowy rozdział? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć ;) Pracy nad nowym nawet nie zaczęłam. Jest mi źle z teog powodu, ale nic nie zrobię. Majówka zajęta, teraz sama nauka.

      Usuń
  29. Spróbuj dodać coś w weekend ;D Czekamy ; *

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W weekend na pewno pojawi się coś nowego ;) Jestem właśnie w trakcie pracy nad kolejną cześcią ;>

      Usuń
  30. ojojoj, dodaaawaj <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że tak wam zależy na nowym rozdziale ;) Wkrótce spełnie wasze oczekiwania, bo nadchodzi weekend ;) Więcej czasu = nowy rozdziałch ;) A teraz mam do was prośbę ;> Jeśli możecie to podajcie tytuły waszych ulubionych piosenek ;) Przed każdym rozdziałem zamierzam dodawać utwór przewodni, a wasza opinia się przyda ;) Dziękuję! ;*

      Usuń
    2. Juź 2 dzień weekendu, a kolejnego rozdziału nie widać ;C Czekamy tak długo ^`^ Pośpiesz się pliss

      Usuń
  31. Fajny;) Czekam na kolejny;) Zapraszam na V http://zsiatkowkacalezycie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  32. Kiedy nowy rozdział?czekam i czekam....

    OdpowiedzUsuń
  33. Hahhaha chyba sobie jeszcze troche poczekamy.... seriously no comments.

    OdpowiedzUsuń
  34. Zostałaś nominowana przeze mnie do nagrody Liebster Award.
    Więcej tutaj: http://siatkarskie-rodzenstwo.blogspot.com/2013/07/liebster-award.html
    Pozdrawiam, nitka.<3

    OdpowiedzUsuń